Imperatyw moralny w przesłaniu Pana Cogito Zbigniewa Herberta O Panu Cogito pisałam już w tym miejscu… Ale wracam do niego, ponieważ wydaje mi się on szczególnie ważny w każdym czasie, również obecnie, a może nawet tym bardziej obecnie!
Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz Kto pisał nasze twarze na pewno ospakaligraficznym piórem znacząc swoje ?o?lecz po kim mam podwójny podbródekpo jakim żarłoku gdy cała moja duszawzdycha do ascezy dlaczego oczyosadzone tak blisko wszak to on nie jawypatrywał wśród chaszczy najazdu Wenedówuszy zbyt odstające dwie muszle ze skóryzapewne spadek po praszczurze który łowił echodudniącego pochodu mamutów przez stepy czoło niezbyt wysokie myśli bardzo mało? kobiety złoto ziemia nie dać się strącić z konia ? książę myślał za nich a wiatr niósł po drogachdarli palcami mury i nagle z wielkim krzykiemspadli w próżnię by powrócić we mnie a przecież kupowałem w salonach sztuki pudry mikstury maście szminki na szlachetność przykładałem do oczu marmur zieleń Veronese?a Mozartem nacierałem uszydoskonaliłem nozdrza wonią starych książek przed lustrem twarz odziedziczonąworek gdzie fermentują dawne mięsażądze i grzechy średniowiecznepaleolityczny głód i strach jabłko upada przy jabłoniw łańcuch gatunków spięte ciało tak to przegrałem turniej z twarzą O dwu nogach Pana Cogito Lewa noga normalnarzekłbyś optymistycznatrochę przykrótkachłopięcaw uśmiechach mięśniz dobrze modelowaną łydką prawapożal się Boże ?chudaz dwiema bliznamijedną wzdłuż ścięgna Achillesadrugą owalnabladoróżowąsromotna pamiątka ucieczki lewaskłonna do podskokówtanecznazbyt kochająca życieżeby się narażaćprawaszlachetnie sztywnadrwiąca z niebezpieczeństwa tak otona obu nogachlewej którą przyrównać można do Sancho Pansai prawejprzypominającej błędnego rycerzaidziePan CogitoPrzez świat Zataczając się lekko Rozmyślania o ojcu Jego twarz groźna w chmurze nad wodami dzieciństwa(tak rzadko trzymał w ręku moją ciepłą głowę)podany do wierzenia win nie przebaczającykarczował bowiem lasy i prostował ścieżkiwysoko („Pan Cogito o postawie wyprostowanej”, PC). Zakończenie wiersza zdaje się antycypować nieuchronność pozycji horyzontalnej jako najbardziej naturalnego sposobu doświadczania indywidualnej eschatologii: los patrzy mu w oczy w miejsce gdzie była jego głowa.
-Józef Szczepański "Czerwona zaraza"-Zbigniew Herbert "Pan Cogito o postawie wyprostowanej"-Zbigniew Herbert "Przesłuchanie Anioła"-Zbigniew Herbert "Potęga smaku"-Stanisław Barańczak "Określona epoka"-Stanisław Barańczak" "Przywracanie porządku" Możecie dopisać swoje propozycje. PILNE PILNE PILNE! Answer
Pan Cogito o postawie wyprostowanej, Pan Cogito o cnocie, Pan Cogito – powrót () – stanowi jeden z niezbędnych instrumentów interpretacyjnych, który cenzura zawsze starała się Introduction, Argument 1 (tekst), Argument 2 (Pan Cogito o postawie wyprostowanej), Conclusion, Antybohater, Argument 3 ( Leon Zawodowiec/Lot nad kukułczym g
W utworze zatytułowanym "Pan Cogito o postawie wyprostowanej" w jeszcze większym stopniu dokonuje się oceny współczesności. Zbigniew Herbert wnikliwie analizuje stosunek ludzi do różnych zagrożeń. Można w tym widzieć próbę zmierzenia się ze systemem totalitarnym.
B5AgFv.
  • 42yd43nny6.pages.dev/82
  • 42yd43nny6.pages.dev/274
  • 42yd43nny6.pages.dev/259
  • 42yd43nny6.pages.dev/256
  • 42yd43nny6.pages.dev/71
  • 42yd43nny6.pages.dev/258
  • 42yd43nny6.pages.dev/142
  • 42yd43nny6.pages.dev/123
  • 42yd43nny6.pages.dev/341
  • pan cogito o postawie wyprostowanej